Rzepka
http://kolana.hg.pl/forum/

Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem
http://kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=80&t=710
Strona 2 z 4

Autor:  Ania J.Ch. [ 19 lut 2012, o 01:59 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Z powodów zdrowotnych rzadko teraz goszczę na forum, wielu nowych użytkowników i wiele ciekawych informacji, których nie "przerabiam" z tychże przyczyn.
Wypowiedzi luksona zainteresowały mnie bo: trafiłam na wątek tuz po zalogowaniu, wzbudziły kontrowersje( ;) nie ma to jak reklama, nieważne jak, byle mówili) i ...
moje osobiste doświadczenie co do zasadności przedwczesnego poddawaniu się zabiegom artroskopowym doprowadziły mnie do podobnych refleksji.
Po zabiegu czyszczenia chrząstki nie tylko nie stanęłam na nogi (co normalne) ale i nie usiadłam. Kompletnie rozłożył się kręgosłup (przepukliny wielopłaszczyznowe). Rehabilitacja kończyn i kręgosłupa przebiega tak opornie , że po roku zastanawiam się nad nietypową przyczyną.
:?: Pytanie:czy znieczulenie podpajęczynówkowe może spowodować powikłania neurologiczne, trwale zmniejszając napięcie mięśniowe co utrudnia prawidłową rehabilitację?
Czy luksonowi lub pozostałym forumowiczom coś wiadomo na temat?
Zaznaczam, że i nie należę do gatunku "kapnapowców" i chyba ze względu na męki podczas siedzenia już mi to nie grozi.Z chodzeniem nadal duże problemy, o planowanym zabiegu na druga nóżkę nie ma mowy :!:

Autor:  lukson [ 19 lut 2012, o 15:43 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Po znieczuleniu podpajęczynówkowym moga wystapić powikłania neurologiczne natomiast zostawiłbym to ocenie neurologa. Trudno mi jest ocenić przez forum.

Autor:  -ll- [ 25 cze 2012, o 13:36 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Szukam dobrego rehabilitanta w Szczecinie - Chondromalacja III st, boczne przyparcie rzepki, 2 artro, sheving, przeniesienie guzowatości...
Proszę o podpowiedź - mam zalecone wzmocnić kolana, gdzie się udać - dotyczy obu nóżek

Autor:  lukson [ 25 cze 2012, o 21:15 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Niestety na tą chwilę nie mam kogo polecić. Najbliżej tylko w Trójmieście. Postaram się dowiedzieć jeszcze.

Autor:  villa19 [ 25 cze 2012, o 21:34 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Spróbuj w Humanosie u A. Pasieczny.

Autor:  -ll- [ 26 cze 2012, o 20:06 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Dzięki villa19 - dowiadywałam sie i faktycznie ma super opinię - czy Ty miałas doczynienia z p.Arkiem jako pacjentaka?
Już jestem po rozmowie- na dniach idę na pierwszą wizytę, a potem zobaczymy :)

Autor:  villa19 [ 26 cze 2012, o 21:30 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Byłam u niego kilka razy, ale nie chodziło o kolana. Jestem zadowolona.
Moje kolano/a to inna bajka.

Autor:  -ll- [ 4 lip 2012, o 12:50 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Byłam już trzy razy i jak na razie super! Jeszcze raz dzięki

Autor:  balum [ 31 lip 2012, o 12:52 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Witam serdecznie, od dłuższego czasu przeglądam forum szukając wskazówek. Dziękuję Wam za to, czego już się dowiedziałam, to wspaniałe, że chcecie dzielić się swoją wiedzą i doświadczeniem, i... chcę poprosić o pomoc. Sprawa dotyczy mojego syna, a ja jako mama zamartwiam się. Wisi nad nami widmo artroskopii, więc dzisiejszą noc znów spędziłam na myśleniu, jaką podjąć decyzję, ale od początku... Michał ma 15 lat i kompletnego "fioła" na punkcie sportu. Jego pasją jest piłka nożna, ale też pływa, biega, jeździ na rowerze. Chodził przez kilka lat do podstawowej szkoły sportowej, teraz jest w zwykłym gimnazjum, ale bierze udział w zawodach lekkoatletycznych, np. skoku wzwyż. Potłuczone kolana i poobijane to właściwie w jego przypadku norma. Kiedy przyszedł do domu z mocno spuchniętym kolanem kilka miesięcy temu, zrobiliśmy to co zwykle, okłady, maści, opuchlizna zeszła, a on wrócił do treningów piłki (grał w lokalnym małym klubie). Kolano po jakimś czasie zaczęło głośno chrupać i pobolewać. Ze skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu udaliśmy się do szpitala. Stamtąd dostaliśmy skierowanie na usg z podejrzeniem torbieli (termin usg w szpitalu na październik)i reprymendę od lekarza, że syn ma masę mięśniową 25-latka i nakaz zwolnienia tempa ćwiczeń. Usg zrobione w prywatnej lecznicy w Wa-wie przez lekarza ortopedę traumatologa wykazało:
- zachyłek nadrzepkowy ze zwiększoną ilością płynu >6mm
- błona maziowa nieznacznie pogrubiała w części bocznej zachyłka nadrzepkowego i po bocznej stronie SRU. Widoczne pojedyncze naczynia na obrzeżach maziówki w badaniu PD. Fałd boczny błony maziowej wpukla się po bocznej stronie SRU podczas prostowania kolana/napięcia m.czworogłowego
Poza tym ścięgno, kaletka, troczki rzepki, więzadło, staw rzepkowo-udowy, łękotka itd. wszystko w porządku. Do tego – jak robiący badanie podkreślił – mocna chrząstka 3,00 mm i 2,7 mm. Jest ślad po torbieli, ale samej torbieli już nie ma.
Z badaniem udaliśmy się do polecanego lekarza ortopedy chirurga traumatologa, specjalisty od kolan, leczącego też sportowców. Stwierdził po wyginaniu nogi na wszystkie strony, że usg nie pokazuje tego, w czym naprawdę jest problem, że to chonodromalacja rzepki (bez określenia stopnia), zalecił ograniczenie sportu poza pływaniem i jazdą na rowerze, Arthryl (2 x dziennie) i 10 zabiegów laser i pole magnetyczne.
Jesteśmy w trakcie tych zabiegów (oczywiście prywatnie, bo na NFZ – termin październik), ale po lekturze m.in. forum postanowiłam skonsultować się jeszcze z dobrym, polecanym przez wiele osób fizjoterapeutą-osteopatą. Rzeczowy, obejrzał nogę, sylwetkę, zdziwił się, że synowi nie zlecono żadnych ćwiczeń i powiedział m.in., że potrzebna będzie konkretna rehabilitacja, wzmocnienie mięśni, taping korygujący. Wczoraj Michał miał mieć pierwszą sesję ćwiczeń, ale wcześniej odbyła się jeszcze konsultacja z chirurgiem ortopedą. Fizjoterapeuta wysłał do niego opis naszego usg, ponieważ stwierdził, że stawy kolanowe to niełatwa sprawa i trzeba być ostrożnym w ich diagnostyce i leczeniu. No i właśnie… lekarz, również doświadczony chirurg ortopeda traumatolog wysłuchał nas uważnie, obejrzał nogę, jeszcze raz wyniki usg, badań krwi (zrobiliśmy, żeby wykluczyć sprawy reumatyczne – wszystko jest OK.) i zaproponował już w najbliższy piątek artroskopię kolana – przecięcie fałdu błony maziowej. Właściwie nie miał żadnych wątpliwości, powiedział że jak tego nie zrobimy, to dojdzie dopiero do chonodromalacji i poważnych problemów. W rezultacie nie odbyliśmy w tej klinice już pierwszej sesji ćwiczeń z fizjoterapeutą (już innym, niż ten który oglądał syna za pierwszym razem), które miały się odbyć zaraz po konsultacji, ponieważ stwierdził, że w tej sytuacji nie ma co zaczynać, mamy przyjść po zabiegu. Ale bardzo dokładnie obejrzał nogi, zwrócił też od razu uwagę, że syn ma płaskostopie. Kiedy zapytałam, czy uważa, że operacja jest konieczna odpowiedział: „skoro taka jest diagnoza lekarza, to tak”.
Głowa mi pęka i nie wiem kompletnie, co mam dalej robić. Operacja może być na NFZ, więc nie jest to kwestia tym razem pieniędzy (na szczęście, bo mój portfel już zamienił się w otchłań bez dna), ale kwestia strachu. Syn ma dopiero 15 lat, wiąże swoją przyszłość ze sportem i jest załamany myślą, że mogłoby być inaczej, właśnie miał się zgłosić do dobrego klubu i zacząć treningi (od dwóch miesięcy wszystkie, poza pływaniem i jazdą na rowerze wstrzymał). Noga nie jest teraz opuchnięta, ale boli go gdy próbuje biegać, mówi że wyraźnie czuje jak mu kolano przeskakuje i chwilami się blokuje. No i ten głośny chrupot, który na lekarzu dla odmiany nie zrobił wrażenia. Stwierdził, że wielu osobom chrupie w kolanach oraz że przerost błony maziowej najprawdopodobniej nie zrobił się od urazu (a uraz bardzo mocny był – upadek na bok kolana po wyskoku i po nim się te problemy naszym zdaniem zaczęły). Powiedział, że artroskopia i przecięcie błony maziowej to właściwie niewielki zabieg, po którym po kilku dniach syn wróci do zdrowia i będzie mógł zacząć treningi (Michał oczywiście był tą wizją zachwycony). Fizjoterapeuta z kolei stwierdził, że rehabilitacja po zabiegu będzie konieczna i to kwestia minimum 6-8 tygodni, w co jestem skłonna bardziej uwierzyć. Poza tym mrozi mnie myśl o znieczuleniu miejscowym, operacji w środku lata (proces gojenia?). Kończy mi się urlop, nie będę mogła po niej zostać z synem w domu i zająć się nim, ani dowozić do Warszawy na rehabilitację do fizjoterapeuty, który zrobił na mnie dobre wrażenie (możliwa będzie, ale w innym ośrodku, w naszym miejscu zamieszkania). Poza tym, jeśli dobrze zrozumiałam z lektury wielu postów na temat problemów z kolanami, to płaskostopie i ewentualne inne wady postawy mogą wpływać na zachodzenie zmian chorobowych. Jaką więc mam gwarancję, że błona maziowa i wszelkie inne związane z nią problemy nie pojawią się znowu po jakimś czasie? Jesteśmy na absolutnym początku zajmowania się kolanami. Syn nie brał żadnych leków przeciwzapalnych, jeszcze nie spróbował rehabilitacji (tylko wspomniany laser i pole magnetyczne)…
Po nieprzespanej nocy prawie podjęłam decyzję, że nie zdecyduję się na operację, ale boję się, że może jest zła. Ostatnia rzecz, jakiej bym chciała, to zaszkodzić własnemu dziecku, dodatkowo znając jego marzenia o sportowej karierze… Bardzo proszę o Wasze opinie. Co o tym sądzicie? Pomóżcie proszę.

Autor:  Bouli [ 2 sie 2012, o 10:44 ]
Tytuł:  Re: Chondromalacja, boczne przyparcie i problemy z ich leczeniem

Na pewno nie należy bagatelizować przerostu błony maziowej, w konsekwencji wywołuje niepoprawną pracę rzepki i zachwianie bilansu mięśniowego wokół kolana (wchodzi w konflikt z czworogłowym) i brak stabilności, co doprowadzi na pewno do chondro rzepki. (mam podobnie)
Są też inne (mniej inwazyjne) metody na przerost błony maziowej ale nie wiem jak skuteczne, pisaliśmy tutaj już o tym.
http://www.kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?p=4953#p4953

Na pewno po tego rodzaju artroskopii i niewielkim zabiegu i tak trzeba się liczyć (tak jak powiedział to fizjoterapeuta) min. 6-8 tyg intensywnej rehabilitacji i potem siłownia/basen/rower zanim wróci się do normalnej aktywności.

Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to nie powinno być problemu z powrotem do uprawiania sportu, ale należy pamiętać, że wyczynowe uprawianie sportu to nie jest wcale zdrowie i trzeba się liczyć z konsekwencjami tak czy inaczej. No ale w końcu jak byśmy żyli gdybyśmy sobie nie szkodzili - nuda :)

Ja bym się zdecydował na artro jeżeli lekarz jest godny zaufania. W tym wieku wszystko pójdzie łatwiej gdyż jeszcze cały staw się kształtuje (chyba do około 20 roku życia kształtują się więzadła). Ale właśnie musi bardzo uważać żeby po rehabilitacji poprawnie odbudować bilans mięśniowy zanim wróci do pełnej aktywności, bo zniszczy sobie kolano przez doprowadzenie do zwyrodnień lub uszkodzenia więzadeł, które będą zbyt mocno obciążane.
Operacja to 20% sukcesu.
Dlatego trochę mnie dziwi że fizjoterapeuta nie chciał rozpocząć ćwiczeń, bo ćwiczenia przed artroskopią są równie ważne jak po. Głównie ćwiczenie czucia głębokiego, propriocepcji dzięki czemu po zabiegu szybciej się odzyskuje stabilność kolana.

Strona 2 z 4 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/