Rzepka
http://kolana.hg.pl/forum/

"Cudowny" przypadek Mateusza
http://kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=76&t=617
Strona 1 z 1

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 1 paź 2011, o 22:39 ]
Tytuł:  "Cudowny" przypadek Mateusza

"Cud" został dokonany ciężką pracą. Warto sobie przemyśleć:
viewtopic.php?f=47&t=615&p=3866#p3866

Mateusz, oby tylko tak dalej!

Autor:  MateAngelo [ 4 lis 2011, o 13:35 ]
Tytuł:  Re: "Cudowny" przypadek Mateusza

Hej, moja rehabilitacja idzie b. dobrze. chociaz często gdy zginam noge cos mi w niej tak jakby "pyka" lub "klika" nie jest to bolesne ale jednak słyszalne. czy moze to byc spowodowane zmianą kształtu rzepki? Lekarze mowili mi ze kosc wraca mniej wiecej do poprzedniego wygladu dopiero po około 7 latach. wiec czy takie cos ustąpi czy nie? Hmmm... mysle wciaz nad tą kwestią.

A teraz z innej beczki.
Byłem pare dni temu w górach. :d:d:d (zobaczcie foto) :)

http://img38.imageshack.us/img38/1474/dscf0283qf.jpg

POZDROWIENIA DLA WSZYSTKICH KOLANOWCÓW!

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 5 lis 2011, o 18:05 ]
Tytuł:  Re: "Cudowny" przypadek Mateusza

Cześć Mateusz,

gdy patrzę na to zdjęcie, to po prostu nie mogę nie powtórzyć za poetą: "nie przypominaj mi się śnie młodości mojej zdrowej..." i tak dalej, znasz to no nie? Pozdrów góry ode mnie :-).

Co do pykania to parę razy ten temat już wypływał (np. tu viewtopic.php?f=11&t=68&p=170&hilit=trzaskanie#p170). Dokładnie tak jest tam napisane - nie martwimy się dopóki nie boli. Mon72 pisała też, że po zabiegach trzaskania, pykania, zgrzytania w kolanie są normalne i w trakcie rehabilitacji powinny przechodzić. Ja to potwierdzam na własnym przykładzie - jakiś czas po zabiegu pojawiły się nie tylko głośne, ale i bardzo bolesne przeskakiwania kolana - przerażające. Wraz ze wzmacnianiem mięśni bardzo ładnie przeszły.

Mam nadzieję, że Cię przekonałam, a gdybyś przypadkiem dowiedział się czegoś dodatkowego od swojego rehabilitanta, daj znać.

Powodzenia i kolejnych cudów. Najlepiej w górach :-).

Ewa

Autor:  MateAngelo [ 24 lis 2011, o 03:01 ]
Tytuł:  Re: "Cudowny" przypadek Mateusza

A więc widziałem się z moim panem Chirurgiem który pięknie poskładał mi kolano w całość
na wizycie kontrolnej. Co do pykania w nodze dowiedziałem się że to prawdopodobnie od blizny
kostnej która ukształtowała się w jednym z miejsc na powierzchni mojej rzepki. Nie jest to coś na tyle
powaznego by zas operowac, aka wnikac w mój organizm, a wyjscia z tej sytuacji są dwa ( a raczej dwa
mozliwe scenariusze rozwoju w dobrą stronę) wiec albo mi się do 2 lat ta blizna "wytrze" sama i klikanie ustąpi
albo zostanie do końca życia. w każdym razie nie ma sie co przejmowac, gdyz klikanie pojawia sie sporadycznie...

A z takich ciekawych wiesci, bardzo sprzecznych z tym co tu ludzie piszą na forum dowiedziałem się że mogę
normalnie pływać żabką, i nosić ciężary nawet do 70 kg! Pieknie to słyszec ale czy to prawda?

Lekarz wyjasnij mi ze miejsca w ktorych kosci sie łamią i są zrośnięte są duzo mocniejsze niz miejsca
"normalne" na kościach, a skoro moje kolano było rozwalone na kilkanaście cząsteczek całe jest prawie
mocneijsze. co do ciezarow to podobno moge je dzwigac gdyz moje wiazadla nie ulegly uszkodzeniiu tylko sama rzepka...

A wy co o tym myślicie?

Autor:  Ewa Max-Kolanko [ 27 lis 2011, o 17:17 ]
Tytuł:  Re: "Cudowny" przypadek Mateusza

Co do pływania żabką, to nasze ostrzeżenia przed nią nie są jakąś prawdą objawioną, słuszną dla wszystkich. Skoro biegasz po górach Mateuszu, to myślę, że spokojnie możesz zaufać lekarzowi i pływać sobie czym chcesz :-). Jeśli chodzi o podnoszenie ciężarów, to 70 kg to jest chyba ogólnie dużo, nawet dla zdrowego męskiego organizmu, więc pytanie, czy w ogóle warto się tak obciążać - to nie zależy przecież tylko od kolana. Ale na takie pytania to już każdy sam musi sobie odpowiedzieć :-).
Ciekawa jest dla mnie informacja, że zrośnięta rzepka jest mocniejsza niż zdrowa - lekarz zapewne wie co mówi. Jednak jakoś trudno mi się przekonać, że taki uraz nie zostawia żadnego śladu w kolanie, np. co z chrząstką? Wielu lekarzy twierdzi, że nawet niewinna artroskopia diagnostyczna, nie pozostaje bez śladu i starają się jej unikać, a Ty miałeś przecież całkiem poważny zabieg...
Ja zastosowałabym tu podejście zdroworozsądkowe - wygląda, że nie ma powodów, aby się specjalnie trząść nad kolanem, ale nie wyzbywałabym się uwagi i rozsądku.
Wyważenie tych rzeczy to już jednak sprawa indywidualna :-). Powodzenia!

Autor:  MateAngelo [ 27 lis 2011, o 17:32 ]
Tytuł:  Re: "Cudowny" przypadek Mateusza

No ja świadomości kolanowej to się już raczej nie wyzbędę gdyż głęboko zakotwiczyło się to w mojej psychice
...a co do ciężarów... zobaczymy... przed wypadkiem nosiłem na ramieniu po 100kg i nie było aż tak źle...
...po prostu zapomniałem wam napisać że pracowałem jako górnik oddziału wydobywczego przed wypadkiem,
a do pracy mam wrócić 29 grudnia do Zus już mi nie przedłuży świadczeń... Od jutra wracam do pływania żabką.

Strona 1 z 1 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/