marts- artroskopia stanowi ostateczność... nie chodzi mi o to, że nie warto jej wykonywać, ale o to czy ewentualne efekty po artroskopii są tym czego właśnie oczekujemy

Po pierwsze- robisz sobie krzywdę chodząc o kulach i odciążając nogę, bo to powoduje, że Twoje mięśnie zanikają coraz bardziej i bardziej i efekt jest taki, że nie masz nic co by rzepkę trzymało na miejscu. Nie chodzi mi o to, żeby powiedzieć Ci tylko coś niemiłego, bo wiem jak trudno jest pokonać psychiczną barierę którą sami sobie narzucamy, ale.. bez tego ani rusz. Lepiej nie będzie...
Po drugie- powinnaś udać się do fizjoterapeuty- jeśli uda Ci się trafić do dobrego w ramach NFZ to super, jeśli nie.. warto zainwestować pieniądze w to, żeby ktoś pomógł Ci wrócić do sprawności. Czeka Cię ciężka praca i nie będzie zawsze związana z tym, że wszystko będzie szło gładko i bezboleśnie, ale jeśli będziesz cierpliwa to zauważysz efekty i będziesz zadowolona. Fizjoterapeuta powinien pomóc Ci też w poradzeniu sobie z chodzeniem bez kul

Po trzecie- stabilizator- są one wskazane przy problemach z kolanami, w doleczaniu urazów, ale.. osłabiają mięśnie, a jeśli masz już osłabione mięśnie to stabilizatorem osłabisz je jeszcze bardziej. Choć na początek dla poczucia bezpieczeństwa możesz spróbować- warunek jest jeden- musisz potem starać się chodzić bez stabilizatora

Po czwarte- usg- jest bardzo dobrym badaniem, ale nie doskonałym i tak jest z każdym badaniem diagnostycznym. W Warszawie jest dr Czyrny i dr Król - bardzo bardzo dobrzy specjaliści od usg w ortopedii- jak masz wątpliwości- udaj się jeszcze do nich (koszty są duże, ale naprawdę warto)

Po piąte- zwapnienia- nie są wskazaniem do artroskopii, powstają na skutek nieużywania nogi.. da się z nimi walczyć fizykoterapią

Mam nadzieję, że trochę pomogłam
