Rzepka
http://kolana.hg.pl/forum/

Transpozycja guzowatości kości piszczelowej
http://kolana.hg.pl/forum/viewtopic.php?f=47&t=1493
Strona 1 z 9

Autor:  Nucia12 [ 29 maja 2017, o 18:56 ]
Tytuł:  Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Witam
1 czerwca będę miała transpozycję guzowatości kości piszczelowej. Będę tu opisywała proces rekonwalescencji po operacji. Może znajdzie się ktoś chętny do czytania :D To teraz czas na opisanie jak jest i co było do tej pory robione. Bolą mnie oba kolana, to do operacji bardziej, więc tylko o nim będzie tu mowa. Ból zaczął się około 3,5-4 lat temu (obecnie mam 15 lat). Moje dolegliwości są spowodowane nieprawidłowościami w anatomii. Moje schorzenia to: boczne przyparcie rzepki, wysoko ustawione rzepki, chondromalacja, zwiększona zewnętrzna torsja goleni, zwiększony wskaźnik TT-TG. Badania jakie do tej pory miałam: USG, RTG, MRI i TK(okazał się najbardziej pomocny w znalezieniu przyczyny dolegliwości). Miałam sześciokrotną wiskosuplementację stawu kolanowego kwasem hialuronowym, żaden nie przyniósł efektu. 27 sierpnia 2015 roku miałam artroskopię, podczas której miałam resekcję fałdu błony maziowej. Moje dolegliwości to: ból najczęściej po przyśrodkowej i bocznej stronie, często podczas odpoczynku, intensywny ból pod rzepką podczas obciążania kolana w zgięciu. Mam nadzieję, że operacja przyniesie efekty.
Miłego dnia!

Autor:  Nucia12 [ 30 maja 2017, o 16:43 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Nie mam ochoty się kłócić, ja mam swoje zdanie Ty masz swoje. Nie naprawie rehabilitacja czy tam terapią manualną złego ułożenia kawałka kości tj.guzowatości kości piszczelowej. Byłam badana przez kilku fizjoterapeutów, jestem zdiagnozowana. Może fakt, ze sama operacja nie sprawi, że nagle kolano przestanie boleć, ale przynajmniej moja chrząstka nie będzie się tak szybko niszczyć przez zły tor. Tyle w temacie i nie chce wdawać się w dyskusję. Jeśli nie chcesz, nie czytaj mojego wątku.

Autor:  Nucia12 [ 30 maja 2017, o 20:57 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Doskonale wiem, że po operacji będzie mnie czekać dużo pracy z fizjoterapeuta. Zastrzyki i artroskopia nie pomogły, fakt, ale miejmy nadzieję, ze ta operacja pomoze. A odchodząc od tematu, to znasz jakiegoś dobrego fizjo w okolicach Węgorzewa (warmińsko-mazurskie)?

Autor:  Nucia12 [ 3 cze 2017, o 05:05 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Witam
Jestem już dzień po operacji. Tak jak się spodziewałam noga(kolano, piszczel i kostka) boli pomimo leków. Jedynie po samej operacji nie bolało prawie wcale, bo na sali pooperacyjnej dostałam morfine. Jeszcze nie widziałam się z lekarzem operójącym (nie wiem dlaczego) Dostaje na zmianę Paracetamol i Poltram w kroplówkach. Nie wiem na 100% co miałam robione w kolanie, ale na pewno byla to transpozycja i przecięcie troczka bocznego, czy coś jeszcze to narazie nie wiem. Dzisiaj już wstałam o kulach do łazienki. Napiszę po obchodzie co dokładnie mi robili i w jakim stanie było kolano.

Autor:  Nucia12 [ 3 cze 2017, o 16:02 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Widziałam się już z ortopeda. Robili mi tylko to co napisałam. Jutro będę miała zdejmowanie bandaże i wyjmowany dren. Jutro też zacznę zginać nogę. Za 10 dni ide do kliniki rehabilitacji na 3 tygodnie, to propozycja lekarza, którą ja oczywiście przyjęłam.

Autor:  Nucia12 [ 4 cze 2017, o 15:22 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Dzisiaj drugi dzień po operacji. Rano miałam zdejmowane bandaże i wyjmowany dren. Mam jedno długie cięcie(kolo 8cm) i obok dziurkę od drenu. Szwy mam srodskórne, na tym 3 stripy, blizna powinna być ładna. Teraz mam dwa duże plastry i oczywiście orteze. Już dzisiajmogę ćwiczę, napinam mięsień czworogłowy i unosze noge. Leki przeciwbólowe dostaje już doustnie, ale ból jest dosyć mały. Jutro wychodzę do domu.

Autor:  Nucia12 [ 5 cze 2017, o 14:47 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Dzisiaj wyszłam ze szpitala. 16 czerwca idę do Kliniki Rehabilitacji na 3 tygodnie. Do tego czasu mam orteze ustawioną na wyprost i muszę chodzić o kulach z odciażeniem kończyny operowanej. Jak będzie później to się okaże. Jak się okazało , czego nie wiedziałam, mam też dysplazje stawu kolanowego. Mam chłodzić kolano 5 razy dziennie i oczywiście ćwiczyć mięsień czworogłowy co godzinę po 5-10 minut.

Autor:  Nucia12 [ 8 cze 2017, o 08:25 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Witajcie
Dzisiaj jest 7 doba po operacji. Kolano jeszcze czasem boli, zdarzy się jeszcze wziąć leki przeciwbólowe. Mocno boli szczególnie po chodzeniu (tj.do łazienki, więc to krotko). Opuchlizna nie schodzi na razie. Ćwiczę sumiennie i chlodze kolano. Chciałabym już zacząć normalnie chodzić...ale na to muszę troche poczekać.
Pozdrawiam, miłego dnia

Autor:  Nucia12 [ 13 cze 2017, o 16:15 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Dziękuję, ze pytasz :)
Aktualnie jest dobrze. Wiadomo, noga boli, ale nie ma co się dziwić. Największy ból jest w nocy kiedy podnosze noge. Boli też w trakcie ćwiczeń. Szczególnie po stronie przysrodkowej na wysokosci guzowatosci. Niestety pomimo ćwiczeń widzę, ze mięśnie bliżej kolana są słabsze, za to wyżej (blizej biodra) są "większe" niż w zdrowej nodze. Ćwiczę codziennie, chlodze. Poruszam sie o kulach, sporadycznie stane na nogę, ale nie calym ciężarem. Kiedy staje to czuję kłucie i mrowienie w stopie. Noga ciągle w wyproście. Niestety przełożyli mi rehabilitacje na poniedziałek.

Autor:  Nucia12 [ 19 cze 2017, o 11:24 ]
Tytuł:  Re: Transpozycja guzowatości kości piszczelowej

Jestem już w Klinice. Byłam już badana. Jesli się uda to dzisiaj będę miała zdejmowanie szwy. Dzisiaj po południu już zaczynam rehabilitacje. Pani doktor powiedziała, ze na jej oko szybko dojde do siebie, mięśnie nie są w złym stanie. Napisze jak będę już po rehabilitacji.

Strona 1 z 9 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/