No u mnie jakoś leci jedynym plusem tego, że tak długo się męczę z tym kolanem jest to, że jako tako się do tego bólu przyzwyczaiłam jest nieznośny i mnie ogranicza ale wiem, że jak coś zrobię to na pewno będzie mnie bolało no i tak jak u Ciebie nie jest ona moją jedyną wadą

. Gdybym zaczęła się wcześniej "leczyć" może było by inaczej ale problemy z nogami miałam od narodzin więc do 17 roku życia myślałam, że tak po prostu mam boli bo zawsze bolało. Wspominałaś coś, że zdiagnozowano u Ciebie niestabilne biodra jeśli dobrze pamiętam więc może udaj się do jakiegoś specjalisty od bioder bo od tego się zaczyna pamiętam jak dr Surus się mnie pytał czy mam wadę kolana przez problemy z biodrami ale akurat tu się nie sprawdziło bo dysplastycze biodro od urodzenia mam lewe od 10 lat leczę się na prawe kolano a dopiero rok temu lekarz powiedział mi, że niestety prawe biodro też hm musi być operowane w karcie mam napisane obustronna koksartroza będąca wynikiem dysplazji a wcześniej zawsze miałam dysplazję biodrową biodra lewego, więc się zapytał czy był jakiś uraz ale wątpię żebym cos sobie takiego zrobiła, że mi rzepkę przemieściło

Najgorsze w leczeniu "nóg" jest to, że masz skierowanie na jedną część ciała i ortopedzi na NFZ tylko na niej się "skupiają" nie szukają przyczyny a nawet ich to nie interesuje a jak się chce coś powiedzieć albo zapytać i też podpowiedzieć skąd się ten ból może brać ich to nie interesuje bo masz kierowanie np na kolano i tyle a jak chcesz się zapytać o coś sąsiadującego to musisz mieć no to skierowanie, u mnie tak było może Twoi ortopedzi są bardziej elastyczni ale u mnie w mojej mieścinie biorą pacjentów aby odhaczyć, pewnie nie wszystkich ale miałam z trzema doczynienia a to połowa ortopedów u mnie. Znowu bym Ci poleciła profesora Czubaka ale niestety on tylko prywatnie przyjmuje chyba, że na NFZ za trzy lata:( prowadził sporo operacji skomplikowanych nawet na małych dzieciach i bardzo dobrze się zna na "nogach" nie tylko na biodrach może w ostateczności on by Ci coś doradził. Rozpisałam się ale mam nadzieję, że nie zanudziłam Cię "bazgrołami"

Trzymam kciuki za Twoje nóżki bo wiem jak to psuje radość z życia tym bardziej w Twoim wieku, gdzie tez masz swoje pasje no nie mówiąc o codziennym życiu musisz być silna ale to sama wiesz

Pozdrawiam