Moje zycie zmieniło się przez moje kolano...tak, tak, piszę całkiem serio. W sierpniu miałam operację kolana. Popękana łąkotka, coś nie tak z rzepką i duża torbiel Bekera. Miało być miło, sympatycznie i szybko. Było- długo, stresująco i z powikłaniami. Operacja trwać miała 30 min. Trwała 2h. 10dni po operacji- zakrzepica żył głębokich:( I to zmieniło właśnie moje życie. Niestety przez inną chorobe muszę brać leki antykoncepcyjne hormonalne.Zakrzepica uniemożliwia mi to, co wiąże się z duzymi dla mnie konsekwencjami. Nadal jestem na lekach przeciwzakrzepowych. Rehabilitację kolana rozpoczęła dopiero 2 m-ce po operacji:( Tym samym mięsień czworogłowy jest bardzo słaby i obecnie mam problem rzepkowo-udowy(czy jakoś tak). Ból okropny. Nadal mam bóle kolana, ale to podobno przez ten słaby mięsień. Załuję bardzo, że zdecydowałam się na tę operację, skomplikowała ona mi zycie.Juz lepiej było kiedy kolano bolało od czasu do czasu, ale przynajmniej mogła podbiec do autobusu, mogłam skakać, pływać, tańczyć, chodzić po schodach i nawet z nich schodzić. Teraz mogę tylko jeździć rowerem...dobrze, że to lubię:) No i na rehabilitacje mogę chodzic. I to tyle o mnie. Witam wszystkich!
|