Witam,
mateusz, lat 21 (cześć mateusz heh) moja historia zaczela sie w 6 klasie podstawówki, bolały mnie kolana więc razem z rodzicami pojechałem do lekarza, w sumie lekarz nic nie powiedział tylko dał mi zwolnienie z wf-u na cały rok i powiedział żebym się oszczędzał (nie biegał itp), przed rozpoczęciem gimnazjum pojechaliśmy jeszcze raz na "sprawdzenie", przyjął nas inny lekarz który powiedział znów wypisał mi zwolnienie i powiedział żebym zglosił sie za rok po to samo, powiedział jeszce że mogę zapomnieć o jakimkolwiek sporcie ... byłem aktywny fizycznie, zawody turnieje itp kochalem to, pojawiły się łzy i takie tam.. musiałem dać sobie spokój ze sportem lecz gdy ból nie dokuczał mi już od dłuższego czasu zapisałem się na boks w liceum, wszystko było ok, poszedłem na studia i niestety z nadmiaru obowiązków musiałem zrezygnować, w tym roku gdy obowiązków juz mialem mniej zapisałem się do druzyny futbolu amerykańskiego, niestety po 2 miesiącach ból z dzieciństwa powrócił, lekarz ogólny powiedział że nie jestem stworzony do sportu wyczynowego i mam sobie odpuścić, poszedłęm prywatnie do ortopedy by dowiedzieć sie wiecej, diagnoza: szpotawe kolana oraz chondromalacja, który stopień nie wiem, nie pytałem z braku wiedzy, jak narazie nie ćwicze od jakiegoś miesiąca, lekarz przepisał mi jakieś tabletki których ni ma jeszce zarejestrowanych w Polsce (syntabs chyba) w aptece gościu daj mi coś w zamian również na bazie glukozaminy i chondroityny, bol kolan nadal jest, czekam co będzie dalej
to moja historia, pozdrawiam
|