Cześć!
Zaglądałem na to forum ok roku temu, myślałem że to będzie okazyjne i tu nie wrócę, ale muszę się chyba jednak pogodzić z faktem że chondromalacji tak łatwo się nie pozbędę, a właściwie pewnie w ogóle się jej nie pozbędę ale mogę wymienić się opinią, a może znajdę jakieś rady które pomogą mi efektywniej walczyć z Chondro. Trochę już przeszedłem, zwłaszcza jeśli chodzi o odwiedziny u Ortopedów, leczenie farmakologiczne i fizjoterapię. Mam 28 lat i od Mojego pierwszego bólu kolan minęły 2 lata.
Tuż po zakończeniu szkoły średniej moja aktywność fizyczna ograniczała się do kwartalnego odwiedzania siłowni (w proporcji 3 ćwiczę 3 odpoczywam:P). Po jakimś czasie inne sprawy wyparły i tę aktywność fizyczną i przez dłuższy czas jedyną aktywnością był bieg do tramwaju tudzież autobusu. Nie zadowolony tym faktem pomyślałem że warto zacząć trenować jakieś sztuki walki bo zawsze miałem na to ochotę tylko z pieniędzmi było gorzej. Zapisałem się na Kendo (tak w skrócie i obrazowo: Japońska szermierka na miecze bambusowe w stylu samurajskim). Po półrocznych treningach i to mi się znudziło, przerwałem. Po kilku miesiącach miałem pomóc przy przeprowadzce, oczywiście uczyniłem to no bo jakby inaczej. Zresztą nie było nic ciężkiego, jakieś książki, kilka krzeseł, 1-2 płyty osb czy coś. Tylko z 2 piętra na parter, a potem taki spacer na pieszo, co to dla zdrowego chłopaka w kwiecie wieku pszzz. Na drugi dzień pojawił się ból kolana którego wcześniej nie doświadczyłem. Pomyślałem że przejdzie, ale ból był innego zdania i w końcu skierował mnie na wizytę do Pana Dr’a.
Przy pierwszej wizycie Ortopeda stwierdził obciążenie stawów i zalecił branie preparatu z glukozaminą. Kupiłem Artrostav i po tygodniu byłem gibki jak marzenie. Brałem to przez miesiąc i przez jakiś czas było ok. Po 6-8 miesiącach ból powrócił więc zaniepokojony bolesnym recydywistą udałem się do innego Ortopedy który zalecił kurację farmakologiczną lekiem o nazwie Flexus w tabletkach. W celu jak to Ortopeda stwierdził „odbudowy chrząstki”, diagnoza: przeciążenie stawów. Po zalecanym okresie leczenia nie miałem żadnych dolegliwości przez kolejnych ok 8 mcy. Po tych 8 miesiącach przyszedł czas że miałem trochę spraw do załatwienia na mieście, a że nie przepadam za komunikacją miejską to zrobiłem sobie taki spacer z punktu „a” do punktu „b” i z powrotem. Po powrocie poczułem znowu ból w kolanie i już wiedziałem że lekko je przeforsowałem (chodzeniem na pieszo! ;/). Następnego dnia nie mogłem normalnie stanąć na prawej nodze, czułem się jakby słoń usiadł mi na grzbiecie i tylko czeka aż oprę stopę o podłogę a on podskoczy i wbije mnie w podłogę razem z roztrzaskanym kolanem które zrobi pyk jak wykałaczka.
Pomyślałem że odwiedzę innego specjalistę bo wygląda to na stan przewlekły, a nikt mi do tej pory nie powiedział co jak i dlaczego? Poszedłem do innego ortopedy który stwierdził że najlepiej będzie podać kwas hialuronowy do stawu kolanowego, ale dopiero gdy zejdzie obrzęk bo kolano jest nieco napuchnięte i bardzo się nagrzewa przy ruchu. Jako że zrobione przez Ortopedę USG było tylko do jego informacji postanowiłem zrobić USG prywatnie i iść do konkretnego specjalisty. Zrobiłem USG i okazało się że jestem „szczęśliwym” posiadaczem chondromalacji I/II stopnia w prawym kolanie. Po takiej informacji od Pana który robił USG udałem się tak czy tak do kolejnego już Ortopedy (fachowiec który stawia na nogi piłkarzy i siatkarzy, jednym słowem Cudotwórca- co widać po przychodni, kolejkach do niego i kasie jaką bierze za wizytę). Wspomniał o iniekcji z kwasu hialuronowego, ale powiedział że tak naprawdę istotne są ćwiczenia i ruch a zastrzyki są dla leniwych i tak pomagają tylko na jakiś czas. Ok pomyślałem, zastosowałem się do jednego ćw. które Pan dr mi zademonstrował, ale przy okazji wziąłem też skierowanie na rehabilitację. Miałem po 10x pole magnetyczne, laser, ćwiczenia z fizjoterapeutą. Wyniosłem z tej rehabilitacji fajny zestaw ćwiczeń który robię (no dobra staram się robić) 3x w tygodniu. Do tego rower 15 minut. Boli mniej.
Po 2-3 miesiącach od rehabilitacji byłem na koncercie gdzie stałem sobie z 1,5 godz na nogach. Po powrocie do domu znów myślałem że noga mi odpadnie. Po kilku dniach oszczędzania jej w końcu przeszło, znowu glukozamina, chondroityna i do przodu. Minął ok rok od usg, a kolano jak bolało tak boli (tyle że mniej bo ćwiczę) więc postanowiłem zrobić rezonans magnetyczny i iść z wynikami po raz kolejny do Cudotwórcy;). Na Rezonansie wyszło że chrząstki są w normalnym stanie bez śladów uszkodzenia a stwierdzono jedynie (albo aż) obrzęk tkanki tłuszczowej ponad górną i przy górno-przyśrodkowej krawędzi rzepki, do rozważenia konflikt ze ścięgnem mięśnia czworogłowego. Z wynikami pobiegłem do innego Ortopedy (na NFZ) który po oględzinach rezonansu oznajmił, że „Chondromalacja jest wyleczona! Jest Pan zdrowy! Może Pan swobodnie uprawiać sport!, a ten obrzęk tkanki tłuszczowej można zlikwidować krioterapią i powinno już być super”. Uradowany choć pełen sceptycyzmu i świadom maksymy „nie ufaj rodzicom zrób się sam”:P poszedłem do Cudotwórcy po raz kolejny. Mówię że mam rezonans, a on „ Wie Pan rezonans jest zawodny, ludzie ufają mu bezgranicznie a często wyniki są mylące” nie obejrzał go więc, spojrzał za to na USG (robione w jego przychodni), posłuchał co mam do powiedzenia, zbadał i stwierdził, „no tak chondromalacja, no nie wiemy skąd to się bierze, proszę brać glukozaminę i ćwiczyć, a jakby się Pan zdecydował to możemy zrobić zastrzyki”. Fajnie;/ najpierw zabierają chondro, a teraz znowu dają jak w tym dowcipie „Masz garba? Nie! No to masz!”;/.
Doszedłem do takiego momentu, że jestem gotów wydać tą kasę na serię zastrzyków byle tylko mieć normalne zdrowe kolanko:D. Teraz się zastanawiam nad Iniekcją Flexus Fluid o co zapytam Was w innym wątku;).
Podczas swojej 2 letniej kariery chondromalacyjnej odwiedziłem ok 6-7 ortopedów (wszystkich nie opisałem, a jedynie tych kluczowych) z czego dwóch chciało mnie kroić i od razu zaglądać do kolana. Cudotwórca jednak powiedział, żeby pod żadnym pozorem nie zgadzać się na artroskopię bo po tym jest tylko gorzej. Ćwiczyć i walczyć z tym! Jak się da to zastrzyków też nie brać! (za to polubiłem Cudotwórcę i zacząłem mu ufać:P)
Ja sam mam wrażenie że tu jest połączenie chondromalacji z obrzękiem tkanki tłuszczowej a nie tylko chondro. Dlatego mi się obciera rzepka i tak boli (jeden z Orto zabronił jazdy na rowerze bo to ponoć pogorszy sprawę!) jednak po jeździe na rowerze i aktywnym spędzaniu czasu noga nie boli, może trochę później pod wieczór czuje lekki ciężar i dyskomfort opierając się na niej ale nie jest źle. Jak pobiegnę do tramwaju to na wieczór czuję ból jakbym zrobił spacer farmera z walizkami 100kg w obu rękach. Nie wiem kurde gdzie mam iść i jakie badanie zrobić żeby znaleźć przyczynę i skutecznie to leczyć;/. Jeśli ktoś dotrwał, aż tutaj to jestem bardzo wdzięczny za poświęcony na czytanie czas, naprawdę. Jest tyle ważnych i ciekawych rzeczy do zrobienia a Ty przeczytałeś/aś mój wpis.
Już, Cię lubię;).
Opis mojego rezonansu mg.
http://imageshack.us/photo/my-images/824/kl4o.png/Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!