Witam wszystkich.Zdecydowałem się opisać swoje problemy z kolanami,może komuś coś to pomoże w podejmowaniu decyzji...
Mam 39 lat, aktywny fizycznie narty,tenis,quady amatorsko.Praktycznie w każdy weekend coś robiłem. 4 lata temu miałem fikołka na nartach ,przy małej prędkości wykonałem salto przez prawe ramię i uderzyłem krawędziami nart w stok.Upadek ,ból w lewym kolanie.Rezonans,rtg i diagnoza:uszkodzone wiązadło przednie i łąkotka. Po powrocie do Polski wizyta u znajomego ortopedy (nazwisko na razie zostawiam na boku,znany lekarz w światku sportowym) i decyzja o artroskopii , bo kolano niestabilne,boli. Wypadek w lutym ,zabieg pod koniec maja.Usunięcie przerośniętej błony maziowej,stymulacja wiązadła do zabliźnienia(okazało się ,że jest tylko naderwane),usunięcie tylnego rogu łąkotki oraz chrząstki stawowej (chondro III)+mikrozłamania. Przez 6 tygodni rehabilitacja,kolano w miarę ok ale ból utrzymywał się jeszcze ok roku.Później wszystko ustąpiło,kolano prawie sprawne - pozostał problem z max zgięciem np w przysiadzie. Ale nie było to dużym problemem. W zeszłym roku uraz w kolizji komunikacyjnej,obydwa kolana uległy delikatnemu przeprostowi.Obdukcja,ortopeda - diagnoza stłuczenie kolana lewego,prawe ok. Po roku od tego zdarzenia pojawiły się dziwne efekty w trakcie szybkiego chodzenia- nogi były "wyrzucane" w max wyproście jakby poza dopuszczalny wyprost.Jakby bez mojej kontroli.Dodatkowo,przy zmianie kierunku chodzenia, kolana miały taki "luz w osi pionowej" kończyny.Pewnego dnia (sierpień 2012) przy kucaniu ,coś strzeliło w lewym kolanie,mocny ból. Kilka dni czekałem na rozwój sytuacji ale bolesność pozostała - ból pośrodku rzepki,wewnątrz kolana,od strony wewnętrznej,wylew do połowy piszczela.Wcześniej w kolanie pojawiły się trzaski i chrzęszczenia przy wstawaniu i siadaniu np na łóżku, chodzenie po schodach to te same dźwięki,bardzo wyraźnie słyszalne. Wizyta u znajomego ortopedy i usg.Diagnoza : wszystko ok ,chyba przycięte ciało tłuszczowe. Leczenie: zastrzyki z kwasu hialuronowego , 5 injekcji. Przyjąłem i efektów brak. Następne 2 usg,rezonans,wizyta u innego ortopedy i diagnoza nr2 :pęknięta łąkotka przyśrodkowa.Podjąłem decyzję o artroskopii nr2. Wykonałem ją u "swojego" znajomego ortopedy.Okazało się ,że łąkotka jest ok tylko mam chondromalację II,III na kłykciach przyśrodkowych (piszczelowym i udowym).Usunięcie i mikrozłamania.Rehabilitacja w trakcie chodzenia o kulach 6 tygodni do teraz.Niestety po tym okresie prawa noga zaczęła wysiadać: taki sam ból w okolicach środka rzepki,wewnątrz kolana,od wewnętrznej strony.Zrobiłem usg i rezonans,diagnoza : chondro I,II na obu kłykciach. Lekko się załamałem.W perspektywie następna artroskopia... Trafiłem na metodę z osoczem PRP,zaryzykowałem i teraz jestem dwa tygodnie po podaniu w prawe kolano.Na pewno kolano mniej boli,prawie wcale,kontrola w przyszłym tygodniu i pewnie jeszcze 2 lub 3 następne podania.Miałem wątpliwości co do zasadności stosowania PRP przy ew.regeneracji chrząstki , w necie jedni o tym piszą ,że jak najbardziej będą efekty inni piszą tylko regeneracji tkanek miękkich.Mam znajomych w USA i Australii , poprosiłem ich aby się dowiedzieli jak rozwiązać moje problemy.Jedni i drudzy po konsultacji z ortopedami powiedzieli ,żeby robić PRP.Trafiłem także na badania przeprowadzone m.in. we Włoszech na grupie ok 200 pacjentów i efekty były bardzo zadowalające jeżeli chodzi o regenerację chrząstki. W sierpniu tego roku ,amerykanie oficjalnie uznali PRP jako skuteczną metodę jej regeneracji.
To tyle na wstępie,w miarę uzyskiwania nowych informacji postaram się je Wam przekazywać.
|