Zacznę od przypomnienia że w wyniku próby jazdy na snowboardzie (w styczniu 2010) bez przygotowania doszło u mnie do kontuzji kolana prawego (nie wiadomo co to bylo do tej pory, prawdopodobnie stłuczenie) i po jakimś czasie pojawiły się bóle kolan(obu). Doszło do zaniku mięsni, rzepka zmieniła swój tor ( w prawym kolanie). Rezonans (robiony ponad pół roku temu) nic nie wykazał. Od końca kwietnia chodzę na rehabilitacji. Widzę że rzepka już w prawym jest ułożona w miarę normalnie (jedynie osadzona jakby niżej niż w lewym), i dzięki temu mogę siedzieć bez bólu przez dosyć długi czas. Doszłam dzięki rehabilitacji do tego że przez ponad tydzień nie mialam bólów. Niestety rozchorowałam się (grypa) i pojawiło się dziwne jeżdżenie w kolanach ( ja to tak nazywam). Nie wiem jak to inaczej określić, bo nie jest to ból typowy. Czasami mam wrażenie jakby mnie całe kolana i łydki bolały, czasami też stawy skokowe, stopy. Wcześniej się to też pojawiało ale nie aż tak często. Moje pytanie brzmi czy ktoś z was też ma takie bóle i czy to mogą być po prostu bóle przeciążeniowe spowodowane jeszcze zbyt słabymi mięsniami ud? Teraz w tym tygodniu miałam 2 dni bez bólu (tego jeżdżenia) po tym jak przez tydzień dzien w dzień ćwiczylam (chodze też na siłownię oprócz rehab)
Spotkałam się z tym że piszecie o elektrostymulacji. Ja mam nadal różnice paru cm w obwodzie między lewym a prawym udem ( i jeździ bardziej własnie w prawym). Czy taka stymulacja moze mi pomóc odbudować miesień? Gdzie mogę szukać takiej formy rehabilitacji?
Jeszcze jedno pytanie. Co mi radzicie dalej robić? Mam ćwiczyć nadal? Póki nie odbuduję mięsnia w prawym udzie? Czy może robić rezonans? A może żądać operacji? Bo w sumie ja nie wiem czy mam chondromalację czy nie, nie wiem jakiego stopnia. Czytalam gdzies że z chrząstką jest jak z zębem, że jak się nie usunie tej zniszczonej to w końcu trzeba cały staw wymieniać na protezę. Co myślicie o tym zdaniu? Pozdrawiam wszystkich dzielnych:)
|