forum o naszych kolanach

Witam

Od 4 lat mam pracę siedzącą (praca biurowa) która obfituje w sporadyczne wyjścia w celu przekazania dokumentów tu i tam. Ortopeda zalecił siedzenie z wyprostowaną nogą co staram się robić jednak czuję, że jest gorzej. Po takim 8 godzinnym trybie pracy wracam do domu na pieszo (do pracy też na pieszo). Wychodzi spacer 2x po ok 25min. Zastanawiam się czy to nie jest szok dla moich kolan:P? (spacer szokiem, widzę ten uśmiech na Waszych twarzach:P) Myślałem o zmianie pracy ale w grę wchodziłaby jedynie praca stojąca z małym prawdopodobieństwem na siedzenie na pobliskim krześle. Zastanawiam się czy jest praca która nie sprzyja rozwojowi chondromalacji?
Dodam że w ciągu tygodnia ćwiczę mięśnie czworogłowe ud i jeżdżę na rowerze stacjonarnym ok 15 min 3x w tyg. Czasem w tygodniu dochodzą jeszcze inne aktywności fizyczne:D np. badmin. Jestem w trakcie zażywania preparatu z glukozaminą, chondroityną i kolagenem. Efekty mizerne.

Co Wy na to, jaką macie pracę, kiedy Wam jest najlepiej i nie czujecie bólu/dyskomfortu?

Spacer szokiem nie jest, jest raczej zbawieniem dla zastanego stawu, dzięki czemu może on się rozruszać no i "naoliwić". Ja osobiście bym pracy stojącej nie polecała, u mnie co prawda są inne też powody problemów ze stawem ale długotrwałe stanie powoduje jeszcze większe problemy i sztywnienie stawu.

No tak, odnośnie stania to całodniowa opcja nie wchodzi w grę jak mnie już po 1,5 g koszmarnie uciska w stawie i jedyne o czym myślę to się położyć. Najlepsze rozwiązanie to chyba praca biurowa powiązana z pracą w terenie, ruch na przemian z siedzeniem. Może ktoś jeszcze coś dorzuci wod siebie w tej kwestii, drodzy forumowicze czekamy;)

Ja także czekam. Myślę, że to bardzo ważny temat.
Jakie zawody są najlepsze ,(czyli dostarczają najmniej dolegliwości bólowych...), dla nas kolanowców?
Na pewno właśnie nie praca biurowa, która polega tylko głównie na pracy siedzącej.
Ja sama z takiej pracy zrezygnowałam.

no dokładnie, praca biurowa nie sprzyja zminimalizowaniu naszych dolegliwości bólowych;/. A czym się teraz zajmujesz? kolano teraz tak nie doskwiera jak przy siedzącym trybie?

Ja w biurze radzę sobie w ten sposób, że staram się możliwie często wstawać, a czasami udawało mi się wyrwać na 15 minut spaceru (teraz jest nieco gorzej). Starałam się też w ciągu pracy wykonać parę prostych ćwiczeń - choćby przy okazji wizyty w toalecie . Wymaga to jednak pewnej dyscypliny i pamiętania o tym - to na pewno. Poza tym nie w każdej firmie są takie możliwości...

Dobry pomysł z tymi ćwiczeniami! też o tym myślałem, ale obawiam się krępującej sytuacji gdy ktoś wejdzie:P. Z ciekawości jakie robisz ćwiczenia:)? co do wstawania staram się wstawać co jakiś czas, a jeśli długo siedzę to prostuję/zginam nogę itd. Biorę znowu flexus w tabsach od 2 tyg i jest super, prawie w ogóle nie czuję że coś z nogą nie tak. Szkoda, że to tylko podczas brania działa;/.

wolałabym nie rozpisywać sie co robię, ale mogę napisać jakie zawody moim zdaniem się dobrze sprawdzają...
Może przedstawiciel handlowy? Na pewno własna działalność może być dobrym rozwiązaniem. Pewnie wykładowcy, nauczyciele, kursanci - te zawody pozwalają na mniejszą ilość godzin pracy, a przy tym można siedzieć, chodzić... dawkować to sobie. Wszelkiego rodzaju prace zdalne, moze copywriterzy?

Ja też wykonywałam ćwiczenia w pracy biurowej, na przykład w toalecie;) Ale i tak dolegliwości były dla mnie za duże.

Jak to w życiu i medycynie, co człowiek to inny przypadek - ja nie odczuwam dolegliwości, które mogłabym wiązać bezpośrednio z pracą za biurkiem, a raczej od paru lat jest ona dla mnie zbawieniem, bo nawet niewielka ilość chodzenia jest problemem.
Na pewno jednak jeśli jest to możliwe również polecałabym pracę gdzie nasza aktywność jest bardziej zrównoważona. I to nie tylko ze względu na kolana, ale przede wszystkim na kręgosłup, także krążenie...

Ale nie zawsze mamy taki komfort i trzeba sobie radzić. Co do ćwiczeń to miałam tyle szczęścia, że zawsze udało mi się znaleźć toaletę z dużą kabiną, a najlepsza jest toaleta dla niepełnosprawnych. Robię wszystkie, jakie mi przyjdą do głowy - nie tylko na kolana. No, ale z ćwiczeń kolanowych na pewno są to mini przysiady; krzesełko przy ścianie; naprzemienne stawanie na jednej nodze z uniesieniem przeciwległej ręki; wspięcia na palce; w siedzeniu na kibelku noga wyprostowana stopa skręcona na zewnątrz i unoszenie... rozciąganie z wykorzystaniem sprzętów łazienkowych. No i przede wszystkim spacery - jeśli tylko można. Wcześniej również praktykowałam przebieżki po schodach (kolana muszą być w takim stanie aby było to możliwe, na pewno nie dla wszystkich) - mój dystans, dwa razy - parter 6. piętro budził lepiej niż kawa.

Nie jest to żadna wiedza tajemna a raczej adaptowanie ćwiczeń, które znam z rehabilitacji, czy skąd inąd. Znowu dla każdej osoby będą one trochę inne i jest tutaj szerokie pole do inwencji. Najważniejsze jest aby wstawać zza biurka i trochę się poruszać. Toaleta nie jest oczywiście jedyną możliwą salą gimnastyczną, wynajdywanie możliwości poćwiczenia w pracy jest w sumie fajną zabawą. Różne małe ćwiczonka w czasie siedzenia na spotkaniu, to kolejne pole do popisu .

Inna sprawa, że jak się człowiek zapracuje to zapomina o bożym świecie i dla mnie czasem największą trudnością jest przypilnowanie się, aby sobie taką przerwę zrobić...

Colora masz dużo racji z tymi profesjami które wymieniłaś i fakt zróżnicowanie jest najlepsze. Co do przedstawiciela do działa chyba tylko przy krótszych dystansach bo np. nie wyobrażam sobie dłuższej jazdy samochodem, może być ciężko.

Ewa napisała:
"Inna sprawa, że jak się człowiek zapracuje to zapomina o bożym świecie i dla mnie czasem największą trudnością jest przypilnowanie się, aby sobie taką przerwę zrobić..." wyjęłaś mi to z "klawiatury" dosłownie:),mam to samo i czasem jak po 3 godzinach wstanę to zastany staw mi przypomina że miałem nim poruszać i iść gdzieś chociaż. Co do ćwiczeń to mnie zszokowłaś hehe, toaleta prawie jak sala rehabilitacyjna;). Dobrze jest wyrobić w sobie takie nawyki żeby co godzinę się poruszać, zresztą jeśli ktoś ma pracę siedzącą i pracuje przy komputerze to dla oczu przerwa jest również zbawienna:).

Zobaczymy może ktoś jeszcze coś ciekawego napisze;). Fajny wątek powstał, mam nadzieję że ktoś z niego skorzysta:).