forum o naszych kolanach

Teraz jest 28 mar 2024, o 10:21

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]




Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 17 wrz 2009, o 23:43 
Offline

Dołączył(a): 19 sie 2009, o 12:58
Posty: 24
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Boczne przyparcie rzepki oba kolana. Kolano Kinomana.
Witajcie :)
Ja mam nieco inny przypadek. Boczne przyparcie rzepek w obu kolanach. Kolana zaczęły mnie boleć po tym jak postanowilam regularnie biegac. Nagle w parcy wczasie siedzenia przy biurku ze zgietymi - nawet tylko troszkę kolanami - zaczęlo dokuczać mi pieczenie w obu kolanach. Wydawało mi sie to trochę dziwne bo nie odczuwałam bólu w czasie wysilku a tylko w spoczynku. Co gorsze ból zaczynał sie nasilać. Wydawało mi sie to dziwne bo nie miałam żadnych urazów kolan. A większość ludzi odczuwa ból w trakcie ruchu. W kazdym razie po przejściu całej drogi, którą kazdy z nas napewno przeszedł wreszcie dotarłam do pana od USG (Zbigniew Czyrny), który mnie oswiecił co mi dolega i skierował na rehabilitacje.

Moja rehabilitacja trwała około roku. Prowadził mi ją fizjoterapeuta Krzysztof Adamowicz.
Polegala na tym zeby zbudowac mi wewnetrzna glowe miesnia 4 glowego uda bo mialam b slaba wewnętrzna a silną zewnetrzna. Ta zewnetrzna sciagala mi rzepke wlasnie na zewnatrz i przez to ze rzepka nie byla ulozona tak jak trzeba chrzastka w kolanie wytarla mi sie w jakims miejscu. Widocznie w takim ktore jest uciskane przez rzepke w czasie siedzienia.
To moje wytarcie rzepki chociaz upierdliwe nie wyszlo nawet na zadnym usg. Dr Czyrny wyjaśnił mi ze możliwe że uszkodzenie chrzastki jest gdzies niewielkie i schowane pod rzepka w miejscu gdzie USG nie dociera - jest taki obszar w kolanie gdzie nie da sie tego zobaczyc.
Prawdopodobnie mam jakis 1 stopien wytarcia chrząstkij a mimo to było to bardzo uciążliwe.
(Spróbujcie wyobrazić sobie życie bez siedzienia :) - raczej ciężko.)

Pierwsza rehabilitantka Ewa Witek dała mi ćwiczenia typowe dla rehabilitacji kolana kinomana i mam wrazenie ze leczyla mi bardziej plaskostopie niz kolana.
Ja ciagle odczuwalam ból ktory nadal sie nasilal wiec rehabilitacja mi nie pomagala.
Az do czasu kiedy trafilam na Krzysztofa.
On od razu zmienił mi cwiczenia - skoro poprzednie nie pomagaly nalezy sprobowac czegos innego.
Przejdzmy do konkretow.
Zaczelismy od elektro stymulacji wewnetrznej glowy miesnia 4 glowego uda - u mnie ten miesien z jakiegos powodu prawie wcale sie nie wyksztalcil - choc nogi mam naprawde mocne.
Pierwsza na ruch reagowala zawsze glowa zewnetrzna nie pozwalajac sie rozwinac tej wewnetrznej. Po elektrostymulacji po ok pół roku moja wewnetrzna glowa bardzo sie wzmocnila - zaczela nawet odstawac od kolana jak u piłkarzy :)
Jednoczesnie w czasie kazdego spotkania Krzysztof dosc intensywnie rozciagal mnie sam - naciskiem ciala na zgieta w kolanie noge rozciagal cale udo i jednoczesnie chyba tez troczki wokol kolana.
Samodzielne rozciaganie jest duzo mniej efektywne.
Cwiczenia dostawalam bardzo rozne - jest ich naprawde mnóstwo ale maja za zadanie wzmacnianie slabej głowy uda i miesni pośladka glownie. Rózne ściskania piłki kolanami, podnoszenie wyprostowanej obciazonej nogi, Cwiczenia z tasma elestyczna - rozciąganie tasmy noga.
Rozciagalismy takze miesnie i sciegna wewnetrznej strony ud. Cos jakby przygotowanie do zrobienia sznurka. Czyli wszystko dookola rzepki.
Za kazdym razem takze masowal mi kolano i recznie przesuwajac rzepke w miare mozliwosci takrze rozciagal troczki trzymajace ja bo od wewnetrznej strony byly przykurczone. - Nic z opisywanych powyzej zabiegow nie jest bolesne. Po prostu czuje sie prace miesni i rozciaganie.
Po kazdym spotkaniu tejpowal mi kolano kinesjotape i w sumie juz za drugim razem nauczyl mnie jak sie to robi takze sama sobie kleilam oba kolana.
To nie jest trudne ale na pewno rehabilitant musi ukonczyc conajmniej podstawowy kurs.
Moge o tym napisac wiecej jak kogos interesuje. Ale jest tak wiele sposobow klejenia ze warto osobiscie sie poradzic.
Mi klejenie bardzo pomagalo. Zupelnie jakbym brala srodki przeciwbolowe.
Oczywiście gorzej to wyglądało w spódnicy i jak za dlugo trzyma sie plaster to skóra troche piecze ale dla mnie to była rewelacyjna pomoc.
Polega to po czesci na tym ze tasma podnosi troche skóre od kości,plyny ustrojowe wtedy krążą swobodniej i mniej odczuwa sie ból czy nacisk.
Nie wiem co jeszcze napisać I tak sie rozpisałam :).
Rehabilitacją przesunelismy rzepke z zewnętrznego boku kolana bardziej na srodek za pomocą mięśnia. Jednak chrząstka nadal jest uszkodzona ale rzepka juz nie uciska na nią bardzo.

Obecnie jestem w takim stanie ze jesli cwicze regularnie to zapominam o kolanach.
Od 2 lat tanczę balet i moje kolana są w pełni sprawne.
Sa nadal czynności czy aktywności ktorych moje kolana nie lubia i czasami torchę je czuje ale wtedy wiem jakie powinnam zrobic cwiczenia i ból przechodzi.
To tyle Zuzu

PS. No i jesli rehabilitacja daje efekty operacje sie odsuwa w odlegla przestrzen dokad nie bedzie koniecznoscia.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 18 wrz 2009, o 10:47 
Offline

Dołączył(a): 18 sie 2009, o 22:50
Posty: 91
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
No ja z wlasnego doswiadczenia wiem, ze boczne przyparcie moze nie ujawniac sie przez lata, patrz nie dawac zadnych dolegliwosci, poki cos sie nie stanie. Ja mam rowniez boczne przyparcie w obydwu kolanach, ale jako, ze od dziecka trenowalam przerozne sporty to miesnie zawsze mialam mocne, wiec rzepki nie mialy podstaw zeby bolec. Az tu nagle kontuzja, zerwane acl, zanik miesnia i chondromalacja rzepki II i III stopnia w pol roku. Wniosek z tego taki- niezaleznie od tego, czy cos z kolanami sie dzieje, czy nie powinno sie o nie dbac. Miesnie musza byc w dobrej kondycji to wtedy nawet przy niepoprawnej budowie stawu calosc jakos tam funkcjonuje.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 18 wrz 2009, o 22:28 
Offline

Dołączył(a): 19 sie 2009, o 12:58
Posty: 24
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Boczne przyparcie rzepki oba kolana. Kolano Kinomana.
Swieta racja aneeke. ja sie zastanawialam np skoro to jest juz wzasadzie uznane za chorobe cywilizacyjna. Rehabilitownie sa pelne pacjentow z bocznym przyparciem. Ja poznalam osobiscie ze 20 osob. To dlaczego nikt nie bada nastolatków w mlodym wieku?
Wystarczylo by mi USG kolan w liceum albo na studiach. - nikt tego nie wykryl nawet jak zdawalam na AWF gdzie ogladali mnie jak konia normalnie.
Gdyby czlowiek mial swiadomosc to moglby cos z tym zrobic no i mial by szanse zapobiec. Ja jestem troche na to zla bo moja nieswiadomosc pozwolila mi zaczac biegac i teraz przez to do konca zycja w sumie musze juz pilnowac cwiczen i to tak nademna juz wisi.
No ale nie narzekam bo wiem z wiele luidzi ma naprawde powazne klopoty. Tez nikt ich nie pokierowal.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 18 wrz 2009, o 22:36 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): 1 maja 2009, o 16:43
Posty: 1065
Lokalizacja: Wrocław
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Zm. zwyrodnieniowe
Chondromalacja III-IV
Boczne przyparcie rzepki
Reaktywne zapalenie stawów (?)
Aneeke, podpisuję się, jak Zuza, "oboma kolanami" :-). O ile wiele osób ma świadomość tego, że trzeba dbać o kręgosłup - nie garbić się, ćwiczyć odpowiednie mięśnie itp., to o kolanach nikt tak nie myśli. Często jedynym sposobem dbania o kolana jest z konieczności ograniczanie aktywności. Patrząc ile ludzi ma mniejsze i większe problemy myślę, że to duży błąd, że od małego należy wpajać ludziom elementarne zasady higieny kolanowej.
Myślę optymistycznie, że stopniowo zmiany będą szły w tym kierunku -
mimo wszystkich narzekań i złych doświadczeń ze specjalistami, trzeba przyznać, że postęp wiedzy i rehabilitacji jest olbrzymi, a i my przecież niesiemy kaganek kolanowej oświaty :lol: .

_________________
Pomożesz innym dzieląc się swą wiedzą i doświadczeniami. Zacznij od działu "Gdzie się leczyć". On jest najważniejszy...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 16 lut 2013, o 19:11 
Offline

Dołączył(a): 16 lut 2013, o 18:45
Posty: 5
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek.
Nie wiem, czy jeszcze ktokolwiek tu zagląda, ale chciałabym się skontaktować z Zuzu, która wyleczyła boczne przyparcie rzepki. Ja obecnie też na to cierpię i zaczęłam chodzić do rehabilitanta...
ZUZU! Jeśli to przeczytasz proszę odpisz! Miałabym pare pytań do Ciebie!


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 30 mar 2013, o 20:57 
Offline

Dołączył(a): 30 mar 2013, o 20:47
Posty: 9
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek, płyn w jamie piszczelowej
Też mam przyparcie boczne w obu rzepkach - niestety już moje maleństwa zaczynają wywędrowywać ze swojego miejsca tak, że wystają poza kość- to w kwestii RTG. - komentarz specjalisty był "masakra". W USG u dr Czyrnego wyszło, że pływa mi jeszcze jakiś farfocel w jamie piszczelowo - udowej. Dwa dni temu miałam rezonan i zobaczymy, co jeszcze on mi zaśpiewa. Na razie pod lupe wzięliśmy gorsze kolano, tj. prawe. Mówią, ze sport, to zdrowie - no ale co poradzić, gdy bez sportu - mimo,że już nie wyczynowo (bo kolana ważniejsze) - to nie da się żyć.

Co do opinii na temat Krzyśka - podpisuję się. Od września jestem pod jego opieką i nie zmieniłabym go na żadnego innego rehabilitanta. Reaguje na to, co się dzieje nie tylko z kolanami ale i głową ( nie powinnam ich nadwyrężać ale gdy zobaczył, że kiepsko znoszę przerwę w aktywności fizycznej - pozwolił mi robić lajtowe treningi - oczywiście nie takie,jak kiedyś ale gdzieś tam od czasu do czasu małe bieganie się pojawiło). To, jeśli chodzi o warszawskich specjalistów.

Jeśli ktoś jest z Mazur lub okolic polecam Pawła Kobrynia - przyjmuje w Giżycku. Prócz tradycyjnego "gniecenia" kolana serwuje jeszcze falę uderzeniową - nie jest to najprzyjemniejsze, jednakże działa - szczególnie skutecznie na te cholerne spięte troczki.

Pozdrawiam wszystkich "kolanowych".


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 3 kwi 2013, o 17:28 
Offline

Dołączył(a): 16 lut 2013, o 18:45
Posty: 5
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek.
Endorfinee! Powiedz mi, jak postępy z Twoją rehabilitacją? Jakie robisz ćwiczenia dokładnie? Moja psychika też siadła znacznie...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 09:55 
Offline

Dołączył(a): 30 mar 2013, o 20:47
Posty: 9
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek, płyn w jamie piszczelowej
No więc tak:
- wypady nogi na deskorolce tak, by noga na ziemi zgięła się w kolanie w 90 stopniach (płynnym ruchem w przód i w tył, jeśli nie czujesz bólu - ja niestety robię już tylko w tył i to nie do końca).
-to samo ćwiczenie z deskorolką, tylko,że po jakimś czasie pod nogę stojącą Krzysiek dorzucił mi placka(trenera równowagi)
-ostatnio dostałam ćwiczenia na TRX (!!! :) ) podparcie na łokciach z wysoko uniesionymi biodrami-przyciąganie nóg pod klatkę piersiową - tego niestety nie jestem w stanie czasami bez bólu robić, wiec standardowo przyciąganie kolan do klatki ale bokiem - też uniesione łokcie i biodra.
-unoszenie nóg w leżeniu bokiem (unosisz nogę tego boku,na którym leżysz, żeby zmusić do pracy troczki po wewnętrznej stronie kolana) - najpierw "na sucho", później z gumami, a że to ostatnie zaczęło boleć, to robię z ciężarkami na kostkach.
-przyciąganie nóg pod siebie przy uniesionych biodrach - stopy na piłce gimnastycznej
-stanie na plackach i delikatne przysiady (takie a la Adam Małysz)
-stanie przy ścianie z piłką gimnastyczną za plecami - jedna noga daleko przy ścianie,druga lekko w przodzie i robienie delikatnych przysiadów
-skakanie na trampolinie - z nogi na nogę w przód-tył (tylko jeśli postawisz nogę z przodu, to ona tam zostaje -nie skaczesz ze zmianą miejsca nogi - po prostu się "bujasz") Mam nadzieję, że cokolwiek da się zrozumieć z tego, co napisałam.:)

Od drugiego rehabilitanta z Giżycka dostałam jeszcze:
stanie na jednej nodze i swobodne machanie drugą na różne strony ( to ćwiczenie jest dobre, bo trzeba się pilnować z nogą,która stoi - pozwala wyrobić nawyk nie przerzucania całego ciężaru na jedną stronę rzepki)
-wzmacnianie krawieckiego - stajesz przed krzesłem albo jakimś wysokim przedmiotem - tak mniej więcej na wysokości/lekko powyżej kolana. Podnosisz jedną nogę, zginając w kolanie tak by stopa znajdowała się pod samym siedziskiem ale go nie dotykała- liczysz do 5 i opuszczasz - powtarzasz 20 razy z tym,że w trakcie tego ćwiczenia stopa nie może dotknąć ani razu ziemi. Jak dotknie,to jedziemy od początku. Najpierw bez ciężarków, a jak będzie za łatwo - dorzucasz coś na kostki.
-stanie przy drabince lub czymkolwiek za co można się złapać i robienie przysiadów na jednej nodze (druga stopa oparta na kolanie tego,na którym stoimy) i robienie przysiadów do 90 stopni z mocno wypiętą pupą do tylu, no i prostymi plecami. Wiadomo, że w razie bólu dopełnienie robić mniejsze albo odpuścić ćwiczenie.

Do tego oczywiście elektrostymulacja. No i rozciąganie. Chociaż ostatnio mój znajomy pokazał RTG jeszcze innemu lekarzowi (chyba już 5 w historii moich rzepek;/), to orzekł, że nie powinnam w ogóle samodzielnie się rozciągać.
Weź bądź mądry i pisz wiersze...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 17:51 
Offline

Dołączył(a): 16 lut 2013, o 18:45
Posty: 5
Typ użytkownika: Kolanowiec początkujący
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek.
Mowisz, ze robisz te cwiczenia od wrzesnia, mamy marzec. Jak efekty? powiedz mi jeszcze, czy Twoje chrząstki rzepkowe wydają głośne dźwięki np. przy wchodzeniu po schodach, czy zginaniu i prostowaniu nogi na leżąco. Bo to jest to, co mnie najbardziej martwi...ja już bólu całkowicie się pozbyłam, a moje ćwiczenia wyglądają tak. Wypiszę wszystkie jakie do tej pory miałam, a zalecenie mam takie, że jak troche pocwicze to wymieniam stare cwiczenia na nowe:
1. Mini przysiady obunóż (ale nie do 90st., bo wtedy traci sie napiecie miesniowe i to nie ma sensu)
2. Stanie na 1 nodze, kolano lekko zgięte, zamykam oczy i trzymam oś i stabilizacje przez 10sek
3. "Jaskółka" na 1 nodze
4. Stanie na 1 nodze i zrobienie jaskółki (kolano zawsze lekko ugięte i wypchniete do boków, zeby nie uciekało do środka) i zatrzymanie się w tej pozycji, zamkniecie oczu, 10sek
5. Półprzysiady na 1 nodze z wysunięciem drugiej do tyłu bez dotykania podłogi (najwazniejsza jest stabilizacja, zeby kolano nie uciekało na boki, ani do srodka)
6. dziś miałam np. jaskólki na niestabilnym podłożu oraz wysokoki obunóż a'la małysz, ale jako że nie trzymałam jeszcze w nich osi, bede je miala nastepnym razem
7. rolowanie bocznej, strony uda, a także przodu czworogłowego i pomiedzy przodem a bokiem (wszystko po to, aby rozluźnić boczne miesnie uda, które mogą ciągnąć rzepkę do boku)

Generalnie wszystkie moje ćwiczenia opierają się na trzymaniu osi kończyny (biodro - kolano - stopa prosto przed siebie) i tylko przy takim ustawieniu te ćwiczenia mają sens. Jak się chwieję, to mam przestac, odpocząc, a potem robic dalej, bo jak noga sie chwieje to wtedy nie nastepuje remodelling więzadła właściwego rzepki. Ja sie rehabilituje od połowy lutego i mam te cwiczenia robic co dzień przez rok! Trochę mnie to wszystko przerasta, bo wstrzymałam się z jakąkolwiek aktywnością fizyczną (a kochałam chodzic na fitness - spinning, step, abf i inne). Ortopeda powiedział, że mogę tylko jezdzic na rowerze i plywac, a fizjoterapeuta (jestem ze szczecina), że moge robic to, co nie sprawia mi bólu.Ale sama wiem, ze niewskazanie jest mi chodzic np. na step, bo bede zajezdzać chrząstke. Na nastepnej sesji u fizjoterapeuty bede biegac (tak mi dzis powiedzial), zeby sprawdzić, czy działam bezbólowo podczas ruchu. Nie mam żadnej elektrostymulacji jak Ty, ani Zuza, tylko ćwiczenia i trochę pracy manualnej fizjoter. - mobilizacja więzadła rzepki i tyle.
A powiedz mi, jak Ty do tego wszystkiego się nastawiasz? wierzysz, że da się ten konflikt rzepkowo-udowy wyeliminowac i wrocic do sportu? Ja czasem wierze, a czasem nie...Generalnie ja sie bardziej martwię moją chrząstką, która ociera o kośc udową, bo jak pisałam wyżej bólu już nie mam. Czy da się tymi cwiczeniami przez rok tak zmobilizowac wiezadlo rzepki, zeby pracowało osiowo, czyli tak jak powinno, a nie do boku i rzepka szła bardziej po swoim torze ruchu i nie powodowała ścierania się...


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
 Tytuł: Re: Boczne przyparcie rzepki można wyleczyć!
PostNapisane: 4 kwi 2013, o 19:45 
Offline

Dołączył(a): 30 mar 2013, o 20:47
Posty: 9
Typ użytkownika: Kolanowiec weteran
Mój problem: Boczne przyparcie rzepek, płyn w jamie piszczelowej
Efekty są takie, że przestały mi tak mocno uciekać kolana, w prawym jeszcze uciekała mi kostka na zewnątrz- teraz już jest dużo lepiej. Wcześniej przy zwykłym chodzeniu czułam, że moje kolano ma ochotę ode mnie zwiać. Wzmocniły mi się mięśnie głębokie, lepiej kontroluję pracę nóg. Ciągnie się to tyle, bo niestety ale doczekać się operacji....można trzy razy umrzeć.
Mi też na początku pozwolili robić wszystko, co nie sprawia bólu - jeśli czuję dyskomfort, to zrezygnować z tej aktywności. Basen,jak najbardziej ale tylko kraulem albo z deską- o żabce nie ma mowy.

Co do nastawienia...czasami jest ciężko. Siadam, ryczę i przerzuca się to niestety na wszystkie aspekty życia - potrafię nie wychodzić z domu. Szczególnie nasila się wtedy, gdy ból wraca i nawet codzienne czynności sprawiają mi problem. Wierzę, że mogę wrócić do aktywności, bo nie po takich kontuzjach sportowcy ćwiczą (fakt, że oni mają ciągle kontakt z najlepszymi, dostają zastrzyki na regeneracje i inne takie historie) ale nie wyobrażam sobie pożegnania się z wysiłkiem na dobre. Jak już Krzysiek zobaczył, że tracę motywację do rehabilitacji i zaczynam myśleć, że to się nigdy nie skończy, to pozwolił mi trochę poćwiczyć/pobiegać. Fakt, że u mnie "trochę", to pojęcie względne.:)
Obecnie, gdy czuję się lepiej, to robię trening ale oczywiście z głową - nie robię żadnych gwałtownych zgięć, głębokich przysiadów,burpees,etc. Jeszcze niedawno truchtałam ale teraz przerzuciłam się na marsze, gdy nic nie boli. Mam zbyt mocny charakter,jestem zbyt uparta i za bardzo zależy mi na aktywności, by móc na dłuższy czas pozwolić sobie uwierzyć, że nigdy nie założę adidasów, by je "zedrzeć" na treningu. :)

Moje kolana "mówią" do mnie, intensywnie,niestety. Ponad to czuję, jak mi wędruje, mam wrażenie, że coś mi się odkleja w środku,rozwarstwia i momentami mam wrażenie, jakby ktoś wbijał mi na powierzchni całego kolana i dookoła niego milion zimnych szpileczek - niestety ja już mam blisko do chondromalacji, więc pilnuje się i na noc usztywniam nogi.


Góra
 Zobacz profil Wyślij e-mail  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Utwórz nowy wątek Odpowiedz w wątku  [ Posty: 58 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 [czas letni (DST)]


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zalogowanych użytkowników i 9 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL