Hej,
witam wszystkich na forum - to mój pierwszy wpis. Mam nadzieję, że to poprawny dział, jeśli nie, to proszę adminów o przeniesienie.
W skrócie o mnie - kolana strzelały mi 'od zawsze', ale w sumie nigdy nie miałem z nimi problemu. Problem natomiast mam z kręgosłupem - od 4 lat dyskopatia w odcinku lędźwiowym, całkowite zniszczenie krążka. Historia na inny czas, kwestia jest taka, że 'zaleczyłem'. Nie mam zasadniczo jakiś objawów bólowych, niewielkie neurologiczne, da się z tym żyć.
Natomiast teraz zaczęły się kolana - po powrocie z urlopu w górach ostatecznie wylądowałem u rehabilitanta, bo 'coś' w kolanie wciąż było nie tak. Nie bolało - raczej przeszkadzało. No i diagnoza (podparta USG i badaniem) - chondromolacja II/III plus boczne przyparcie rzepki. Dostałem ćwiczenia i tyle.
W sumie zaś nie spytałem się rehabilitanta o w sumie dość istotną dla mnie rzecz - rower. Tak jak w temacie - posiadam trenażer, w który wpinam rower. Do tego rower ten ma pedały SPD (czyli takie, w które wpina się butami, takie same jakich uzywają kolarze szosowi czy torowi). I teraz pytanie - czy jeżdżenie na nim nie jest również super ćwiczeniem? W sensie pracuje cała noga, do tego zachowywana jest oś biodro/kolano/stopa.
Dodam, że zasadniczo nie odczuwam bólu kiedy tak sobie kręcę, gdzieś w internecie wyczytałem, że wskazane sa wysokie kadencje, ale miękkie przełożenia (czyli po prostu by lekko się kręciło). Czy ktoś mógłby wypowiedzieć się w tym temacie?
Mam też drugie pytanie, które wciąż mi się kołacze po głowie. Wszyscy piszą, że 'leczenie' przyparcia może trwać 2/6/12 miesięcy. Jednakże jakoś nikt nie napisał jasno i wyraźnie - czy dzięki ćwiczeniom wzmacniającym rzepka 'sama z siebie' zaczyna wędrować normalnym torem, czy też potrzeba do tego jeszcze 'nauczenia jej' w jakiś sposób by wróciła na swoje anatomiczne miejsce?
Pozdrawiam Chlebik
|